Polskie akordy
Podczas wizyty Marjana Kiepury, pianisty i popularyzatora muzyki Chopina, syna Marty Eggerth i Jana Kiepury w Newark Air Muzeum, redakcja East Midlands po Polsku poprosiła artystę o wywiad, który przeprowadziła Agnieszka Okońska.

Jane Knox-Kiepura i Marjan Kiepura podczas wizyty w Newark Air Muzeum. / fot. SPS
Czy mógłby Pan powiedzieć, jakie jest pochodzenie Pańskiego imienia?
Jest ono połączeniem imion moich rodziców, Marty i Jana, stąd Marjan. Tak naprawdę to moja babcia wymyśliła to imię.
Urodził się Pan w Paryżu. Jak znaleźli się tam Pana rodzice?
Moi rodzice występowali w tym czasie w Paryżu w operetce Emmericha Kalmana „Księżniczka Czardasza”. Było to w 1950 roku, w którym się urodziłem. Nakręcili również film „La Valse Brilliant” rok wcześniej, w 1949 roku. To był ich powrót do Europy po drugiej wojnie.
Pański dom rodzinny musiał był wypełniony muzyką, głównie śpiewem, jak sądzę, ale postanowił Pan zostać pianistą. Jak to się zaczęło i rozwinęło w późniejszą karierę pianisty?
Tak, rzeczywiście, dom był zawsze pełen muzyki. Moi rodzice mieli próby, ale odwiedzali nas też inni artyści. Od 5 lub 6 roku życia moim ulubionym instrumentem był fortepian, stąd zainteresowanie grą na tym instrumencie pojawiło się u mnie naturalnie. Nie byłem do niczego zmuszany. Muzyka i, oczywiście, śpiew były zawsze w naszym domu obecne.
Jaki wpływ na Pana życie jako artysty mieli Pańscy rodzice?
Doskonałe pytanie. Po pierwsze, mimo że nie jestem śpiewakiem, wiele dowiedziałem się o śpiewie i o wokalnej długowieczności; zwłaszcza od mojej matki, która śpiewała zawodowo do swych późnych lat 90-tych! Odpowiedni dobór ról, które są wygodne dla głosu i nie obciążają go, był dla niej kluczowy, ale i prowadzenie zdrowego stylu życia.
Jako początkującemu pianiście, muzyka Chopina była mi zawsze bliska. Mój ojciec kochał Polaków. Kiedy spacerowaliśmy w okolicach naszego domu na obrzeżach Nowego Jorku i poczuł zapach sosny, myślał o miejscu, w którym dorastał – o Sosnowcu, czy o Krynicy. Wychowywałem się słuchając wielu opowieści o Polsce. Mój ojciec często też cytował strofy poezji polskich autorów.
Podczas II wojny światowej śpiewał na wszystkich swoich koncertach własną wersję Preludium „Deszczowego” op. 28, nr 15 Chopina, które nazywał „Modlitwą za Polskę”:
Opracował też wokalną wersję Kujawiaka Wieniawskiego, który to utwór jest fantastycznym mazurkiem:
Te dwa utwory były stałymi punktami jego repertuaru.
To z pewnością miało na mnie wpływ. Chopin stworzył ducha polskości, którego słyszymy w jego muzyce, a szczególnie w mazurkach. Oczywiście, kocham całą twórczość Chopina. To uniwersalny geniusz. Jego muzyka jest przystępna dla każdego, bez względu na pochodzenie czy narodowość.
Mazurek op. 68, nr 2 w wykonaniu Marjana Kiepury:
Zauważyłam, że Pańska obecność na YouTube i FB ma dwa różne nurty: jeden ma na celu utrwalenie pamięci o rodzicach oraz ich nagrań, drugi prezentuje Pańskie wykonania muzyki Chopina i mini wykłady na temat jego utworów. Poza tym, swoje związki z Polską kultywuje Pan również poprzez upamiętnianie żołnierzy II wojny światowej. Jakie były tego początki i na czym te działania polegają?
Ojciec mojej żony, Peter Knox, który był Australijczykiem, zaciągnął się jako 18-latek do Dywizjonu 619. Jego samolot został zestrzelony w czerwcu 1944 roku nad północną Belgią, ale udało mu się przeżyć, bo zdążył wyskoczyć ze spadochronem. Był ukrywany przez członków ruchu oporu w północnej Belgii do czasu, gdy mógł powrócić na bezpieczne terytorium.
Mój ojciec, Jan Kiepura, był blisko polskich dywizjonów i poznał lotników Dywizjonu 303, tak więc dorastałem, słuchając opowieści o ich bohaterstwie.

Na zdjęciu Jan Kiepura i Marta Eggerth w otoczeniu lotników z Dywizjonu 303
Kiedy wybuchła II wojna światowa, mój ojciec zgłosił się do polskiego rządu na Uchodźstwie we Francji, aby zaciągnąć się do wojska, ale odwiedziono go od tego pomysłu, bo uznano, że może o wiele więcej zdziałać zbierając fundusze na polskie i alianckie cele wojenne, czemu się też poświęcił. Wiele podróżował po Stanach Zjednoczonych w latach wojny, aby zebrać duże sumy pieniędzy na rzecz takich organizacji, jak Polish War Relief czy Polish Ambulance Corp, ale i na inne cele – dla RAF-u, Royal Canadian Air Force i United States Army Air Corp. Został zaproszony do Białego Domu przez ówczesnego prezydenta Roosevelta, który osobiście podziękował mu za jego działania w czasie wojny.
Od wielu lat moja żona, Jane Knox-Kiepura wraz ze mną pozostaje w bliskim kontakcie z „Rodziną Dywizjonu 619” i pod koniec kwietnia uczestniczyliśmy w wydarzeniu upamiętniającym lotników tego dywizjonu, w Newark Air Museum, niedaleko Nottingham. Podczas tego pobytu ponownie oddaliśmy hołd polskim lotnikom przy poświęconych im tablicach i wystawie. Warto zaznaczyć, że polskie dywizjony 300 i 301 szkoliły się w RAF Winthorpe, na miejscu którego jest teraz właśnie Newark Air Museum. Mieści się tam Ogród Pamięci, gdzie kilka lat wcześniej posadziliśmy drzewa, aby uhonorować polskie dywizjony, a także dywizjon 619. To nadzwyczajne miejsce, warte odwiedzenia, szczególnie dla miłośników samolotów i historii. Jest też bardzo przyjazne dla rodzin.
Na zdjęciu jedna z trzech tablic w Ogrodzie Pamięci, ufundowanych przez Jane i Marjana Kiepurów:

Na zdjęciu załoga, z którą Peter Knox brał udział w ośmiu misjach lotniczych
(RAF Winthorpe, marzec 1944)

Wiem, że wkrótce planuje Pan wraz z małżonką wizytę w Warszawie.
Tak, jest to związane z naszym darem dla Opery Narodowej, czyli portretem Jana Kiepury namalowanym w 1967 roku na podstawie zdjęcia (mój ojciec zmarł rok wcześniej). To portret autorstwa Borisa Chaliapina (1904-1979), znanego portrecisty magazynu „Time”, syna wielkiego rosyjskiego basa Fiodora Chaliapina. Słynął on na całym świecie z portretów znanych osób, w tym wielu głów państw. Portret przedstawiający mego ojca znajdował się w naszym domu rodzinnym, a teraz został przekazany Operze Narodowej w Warszawie.
Na zdjęciu portret pędzla Borisa Chaliapina przedstawiający Jana Kiepurę

Na koniec naszej rozmowy chciałabym zapytać jakie jest Pańskie życiowe motto?
Jest ono wyryte na nagrobku mojego ojca na Powązkach: „Gdy człowiek umiera, nie pozostaje po nim na tej ziemi nic oprócz dobra, które uczynił innym”.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Agnieszka Okońska – dziennikarka mieszkająca w Londynie, autorka książki „Wielkie role gwiazd opery” wyd. BOSZ, 2016

Jane Knox-Kiepura i Marjan Kiepura podczas wizyty w Newark Air Muzeum. / fot. SPS